CENY TRANSFEROWE. MIAŁO BYĆ PROŚCIEJ, A WRACA BIUROKRACJA
Firmy i eksperci są zaskoczeni najnowszą interpretacją ogólną. Będziemy musieli dokumentować każdą, nawet mało istotną transakcję – narzekają.
Ważność dotychczasowych korzystnych interpretacji indywidualnych w sprawie cen transferowych będzie wygaszana. Potwierdziła to Angelika Nowak z biura prasowego Krajowej Informacji Skarbowej w odpowiedzi na pytanie DGP.
Z interpretacji ogólnej wynika, że dokumentację cen transferowych muszą sporządzać nawet spółki, które pożyczą niewielką kwotę wielu podmiotom powiązanym albo świadczą drobne doradztwo w grupie kapitałowej (patrz „MF wyjaśnił, kiedy sporządzać dokumentację cen transferowych”, DGP 21/2018).
Wykładnia ministra, nie dość, że jest sprzeczna z tym, co fiskus twierdził dotychczas, to jeszcze ukazała się bardzo późno. Dokumentację należy bowiem przygotować najpóźniej do terminu złożenia rocznego zeznania podatkowego (art. 9a ust. 2 f ustawy o CIT). Zasadniczo firmy muszą też do końca marca 2018 r. złożyć oświadczenie o jej sporządzeniu.
– Większość z nich jest już w zaawansowanej fazie prac, a teraz będą musiały ponownie zweryfikować swoje podejście do transakcji wewnątrzgrupowych – zwraca uwagę Tomasz Jankowski, partner w Paczuski i Taudul. Dodaje, że w wielu przypadkach trzeba będzie uzupełniać dokumentację o opisy dodatkowych transakcji i przeprowadzać dodatkowe analizy porównawcze.
Więcej w artykule:
Gazeta Prawna
Ceny transferowe. Miało być prościej a wraca biurokracja